Powinniście częściej wrzucać coś takiego.  
Skoro to wszystko jest takie proste i kryzys faktycznie łatwo zażegnać, to dlaczego nikt w rządzie doradców Tuska nie wpadł jeszcze na ten pomysł. Przecież pracuje z nim sztab ludzi i przynajmniej jedna mądra głowa wie co z tym zrobić.

@Piotr 
 
Problem polega na tym, że wtedy trzebaby wrócić do realnej wartości pieniądza, co wiązałoby się z przejściowym, ale znaczącym zbiednieniem społeczeństwa. Trzebaby ludziom otwarcie powiedzieć: ,,Żyliście na kredyt, który się skończył. Tak naprawdę jeszcze was było nie stać na te mieszkania, luksusowe samochody, iPady, wycieczki zagraniczne itd., gdy je kupowaliście. Bogactwo bierze się z pracy, a nie konsumpcji. Zatem skoro skonsumowaliście efekty swojej pracy i jeszcze trochę przyszłej, to teraz, nadrabiając swoją rozrzutność musicie żyć przez parę lat poniżej standardów, do jakich przywykliście, aż sobie na lepsze zapracujecie'' 
 
Po drugie, politycy odcięliby się tym od tego, co najbardziej lubią: grzebania w gospodarce. Nie mogliby czerpać korzyści. 
 
Po trzecie, musieliby się przyznać, że sterując od lat polską gospodarką, sami doprowadzili ją do takiego stanu. 
 
Tak więc, po takim postawieniu sprawy, latarnie na Wiejskiej i Krakowskim Przedmieściu rychło zyskałyby nowe, świąteczne ozdoby, a władzę objąłby kolejny populista, obiecujący utrzymanie status quo.

Świetny wykład! Prosty, jasny i klarowny, co tylko pomogło przedstawianej merytoryce. Oby takich więcej. ;)

@EstEst 
 
Zapomniałeś o najważniejszym tzw. powodzie nr1: 
 
Politycy odcięliby sobie pieniądze na swoje kaprysy, a to nowy samochód, mieszkanie, do Peru by się pojechało na Machu Picchu helikopterkiem itp...

Jeśli wam mało to zapraszam na stronę KontestKlubu Kraków, gdzie wrzucamy wykłady KASE: 
 
kontestklub.com