Też mi się zdaje, że środowisko wolnościowe zaniedbuje najmłodsze pokolenie. A przecież nasza sytuacja na starość będzie zależała od nich w znacznym stopniu.

Fajny gość z Ciebie! :)

Wydaje mi się, że troszkę się mylisz w kwestii przedsiębiorczości, nie chcę popadać w skrajności, ale dziecko przez takie szkolenie, może nie dostrzegać płynących z dobrowolności zysków. Mam 13 lat młodszego brata, który obecnie ma 7 i moim sposobem na wzbudzanie przedsiębiorczości jest po prostu odwoływanie się do zdrowego rozsądku. Chcesz mieć fajny rower? Pomyśl, że jak wydasz swoje oszczędności na słodycze, to nie będziesz miał roweru. Chcesz być dobrym koszykarzem? Jedyną drogą do tego, jest dużo ćwiczeń. Nie chcesz się umyć? Pomyśl, że możesz być brudasem i sprawić rodzicom przykrość. Wtedy on sam kalkuluje i dochodzi do odpowiednich wniosków, moi rodzice natomiast używają zazwyczaj rozkazów, przez co uzyskują efekt odwrotny do zamierzonego. Przy czym twój sposób w pewnych granicach też uważam za fajny. Poza tym jak miał 6 lat pojechaliśmy do hurtowni i po połowie złożyliśmy się na łapki na muchy i karty do gry, które potem sprzedawał z zyskiem, jak jeździł gdzieś na działkę. Uważam też, że bardzo ważnym jest dobry przykład, jakiś idol i mentor, bo wątpię że dziecko zainteresuje się muzyką, jeśli nie ma kogoś na kim mogłoby się wzorować, etc.  
PS polecam zajęcia muzyczne i wysłanie dzieciaka do podstawówki muzycznej, bo dzieci tam prezentują dużo wyższy poziom niż w takiej standardowej szkole. :)

Cudowny odcinek. 
 
"Powiedz Kontestacja...."  
 
"Powiedz wolność...."  
 
Wzruszyłem się (nie ma w tym grama ironii) 
 
Dziękuje.

Niech wypowie się jakiś ekspert.... Czy bunt potomstwa przeciwko rodzicom jest nieunikniony?

Z kaskami i ochraniaczami jest na odwrót dzieci się uczą że jest bezpiecznie bo jak w coś walnie to nie boli a potem może być problem bo nie będzie sobie zdawało sprawy z niebezpieczeństwa prędkości/wysokości nie wyrobi odruchów chronienia głowy bo poco jak nie boli a całe życie nie będzie w kasku chodziło.

@6 Marcin 
 
zgoda :-) Efekt ten sam - wyluzujmy z kaskami.

"Nie wiem co będzie gdy dorośnie 
czy zada cios mi czy pytania... 
I trudno mi się dzisiaj biedzić 
czy znajdę na nie odpowiedzi" - Kaczmarski o swoim synu w piosence "Testament 95" 
 
Z "Konteśjacja ladio luzi wolnich" musisz zrobić jingel i dać innym kontestatorom. 
 
Trochę mnie martwi (w jej imieniu), że jako przykład buntu przyszło ci do głowy, że "przyprowadzi zielonego jako chłopaka". A co mają do tego poglądy jej chłopaka? Nie wydaje ci się, że można kogoś lubić czy kochać, nie zgadzając się z jego poglądami? Bo to brzmi trochę jakbyś chciał ją wychowywać w izolacji społecznej od ludzi, którzy mają inne poglądy - "Nie rozmawiaj z lewakami, nie podawaj im ręki, bo się zarazisz". Myślę, że gdzieś tam siedzi w tobie taka ochota. Nie sądzę, że to świadomie zrobisz, ale możesz podświadomie wywierać taką presję. Więc przemyśl dokładnie, skąd taka myśl i przemyśl czym jest wolność.

"Question what they read" - nie "zadawać pytania", a "podawać w wątpliwość to, co czytają".