Kurcze audycja się ukazała na stronie i to do tego jak zawsze fantastyczna, fantastycznego Jana Fijora, a tu nie ma ani komentarza. Wstydźcie się

Dopiero odsłuchałem... Polecam słuchanie kontestacji podczas biegania. Ćwiczy ciało i umysł jednocześnie ;) 
 
Co do pierwszego maila - aż trudno uwierzyć, że jakiś słuchacz mógł poważnie tak napisać. A odpowiedzi Janka dzisiaj były przezabawne i bardzo celne (,,Ile kosztuje założenie firmy? ax^2+bx+c, tylko odpowiednie liczby podstawić'' i genialnie absurdalny monolog ,,Ja zawsze biorę ze sobą dwu kontrolerów żywności z sanepidu (...)'' były najlepsze).

@ estest Janek genialnie odpowiada absurdalnymi anegdotkami i to prawie w każdej audycji. Można by śmiało puszczać to na spotkaniach kabaretowych. 
 
Bezapelacyjnie najlepsze audycje na kontestacji i w ogóle w historii jakichkolwiek audycji. 
 
DZIĘKUJĘ CI JANKU

Najlepsza audycja, bo najmniej komentarzy :) Taki już nasz naród, jak widzi szanse dokopać to od razu się podzieli uwagą, a jak coś dobrego to siedzi się cicho :) No ale z drugiej strony chyba właśnie dlatego jesteśmy tak przedsiębiorczy, bo zauważamy błędy :) hehe 
 
Odnośnie listu, nie przesadzajcie, to naprawdę trudne przełamać się i do obcego człowieka napisać z prośbą o radę. Pytania rzeczywiście naiwne, i dość banalne, nie do odpowiedzenia wręcz, ale takie właśnie pytania przychodzą ludziom, którzy dorastają i widzą, że dookoła ludzie w gównie żyją, a oni chcą coś zrobić, a co nie wiedzą. Zatem szacunek dla człowieka, że szuka. Pozdrawiam go zresztą.

To ja skomentuje negatywnie: 
 
"Ha ha, Kamil nie wie co to bengale, ha ha." 
 
No to tak zeby zadna audycja ze srednia poziomu komentazy sie za bardzo nie wychylala.

No Kamil nie mów takich rzeczy że ludzie nie reklamują, bo wielu ludziom polecałem Kontestacje i mało kto przesłuchiwał choć jedną audycję mówili: "ja się tyn nie interesuję" "szkoda mi czasu", "to jakaś manipulacja", "wolę zająć się czymś pożyteczniejszym", "przecież w kraju jest dobrze, cały czas odnotujemy wzrost pkb" itp. Porażka jak ludzie mają najważniejsze sprawy w dupie 
 
"Zrozumienie to nie przywilej naukowców, to interes każdego z nas" ~LvM

A słuchacz Janek wykazał się typowym myśleniem wyniesionym z PRLu/IIIRP myśleniem. P. Fijor ma 100% rację w tej kwestii. Sam jeszcze 10 lat temu myślał bym jak słuchacz, a nie p. Fijor. No ale cóż, człowiek się uczy całe życie i tylko krowa nie zmienia poglądów... 
 
We wzorcowej gospodarki dla premiera Tuska - Irlandia - to kraj, gdzie nie ma konieczności posiadania książeczek zdrowia i innych bzdur przez pracowników restauracji/barów/B&B. 
I co ludzie masowo umierają i chorują tam przez takie państwowe zaniedbania? G.... prawda! Jadłem na pewno w kilkudziesięciu knajpach i jakoś żyję, a nawet nie umieram. Nie znam nikogo, kto by się zatruł w knajpie w Irlandii, natomiast sam w Polsce wiele razy się ztrułem. 
 
Na pohybel socjalistycznemu myśleniu a la PRL/IIIRP!

Przesłuchałam dopiero teraz, ale żeby nie było, że nie doceniam to skomentuję. :) 
 
Audycja potwierdziła moje ogólne zdanie o sanepidzie - beznadzieja, Obecnie jestem w trakcie wątpliwej przyjemności wyrabiania sobie tzw. książeczki sanepidowskiej, niezbędnej przy pracy w sklepie czy jako hostessa. W tym celu muszę kilkakrotnie udać się do głównego oddziału sanepidu, rzecz jasna w arcyprzyjaznych godzinach 8-15 (próbki badań 8-9.30) oraz wydać w sumie ok. 150 zł. Tak więc, pomimo, że Sanepid jest finansowany z podatków wszystkich ludzi (a nie tylko pasjonatów bezpiecznej dla dziecka temperatury kotleta-kto nie wierzy, odsyłam do strony) to za MOŻLIWOŚĆ spełnienia wymogów wymyślonych i sprawdzanych przez Sanepid - płacę jeszcze raz... Bardziej denerwujące od tego jest chyba fakt, że większość osób jest przekonana, że "tak musi już być, no jak to sobie wyobrażasz inaczej - przecież trzeba to jakoś kontrolować". Dzięki, że pokazujecie inny - moim zdaniem dużo bardziej zdroworozsądkowy punkt widzenia. :) 
 
Co do drugiego tematu - z ciekawości zajrzałam do mojego podręcznika do PP (podobnie jak słuchacz uczę się w liceum) i tu także poziom troski o biednych konsumentów jest rzeczywiście rozczulający :P 
otóż : konsument zarażony jest poprzez "naiwną wiarę w uczciwość kupiecką" 
ochrona konsumenta jest ważna, no naprzeciwko niego mamy "coraz sprytniejszych i bezlitosnych sprzedawców (...) często nastawionych na wykorzystanie słabszej pozycji konsumenta". 
 
Pozdrawiam!