nuda nuda nuda nie berzcie go wiecej bo nikt tego nie chce słuchać....

nuda nuda nuda nie bierzcie go wiecej bo nikt tego nie chce słuchać....

A jednak odsluchales :)

Dzieki Adrian za kolejny ciekawy i wartosciowy odcinek pokazujacy Australie od srodka.  
 
Bo wiesz, JK, jest takie mądre powiedzenie: 
 
Nie rozmawiaj o bezkresie oceanu z żabą, ktora mieszka w studni - bo ani ona tego niezrozumie, a tylko wode zmąci. 
 
Bo widzisz, Adrian opowiada o zyciu z punktu widzenia na troche innym poziomie;  
Aby go zrozumiec, potrzeba jest miec wiedze i doswiadczenie w dziedzinach, ktore sa tu poruszane. 
 
Ludzie podrozujacy po swiecie, ciekawi złozonych procesow zachodzacych miedzy krajami, kulturami, badajacy sposoby i systemy edukacji, uczą sie OGROMNIE DUZO z takich wlasnie filmikow, jak Adriana. Tylko z tego jednego krotkiego filmiku mozna dowiedziec sie wiele na tamat innych dziedzin zycia w australii, zupełnie nie zwiazanych z tematem głownym; no ale do tego potrzeba miec juz zaplecze, a przede wszystkim otwarty umysł. 
 
A dla tych, co mieszkaja w studni - tak, to jest zwykła nuda.

hej, co do szkoły to niestety zrobiłeś złe rozeznanie, jeśli zależało ci na wyborze szkoły, która ma cię czegoś nauczyć trzeba było iść na TAFE albo Uni, oba te wyjścia dają ci zawód i praktycznie zaraz po ich zakończeniu (jeśli robisz jakiś dobry kierunek) dostajesz pracę i możesz się starać o lepszą wizę. Na college idą osoby, które potrzebują dostać wizę studencką i tyle.

@kam 
Jakie rozeznanie robiłem powinienem ja wiedzieć lepiej :). Jak w odcinku mowa- odnośnie uni stawiam jedynie hipotezę wynikająca z rozmów ze studentami, a temat odcinka sugeruje, że to o collegach mowa. 
Zeby powiedzieć jednak coś konstruktywnego- w nagraniu stwierdziłem oszustwo, które polega na tym, że powinienem mieć w szkole 20 godzin zajęć, a ukroxane jest to to karygodnej liczby max.5, a kwota zmianie nie ulega. Na moje zastrzeżenia trzymalem rgumenty od reprezentanta college, jakże p"przekonujące" bo oparte na woli demokracji, która college wybrała właśnie w celu rozwiązania administracyjnego, że ludzie pracują i dlatego zajęcia sie rozpoczynają później..  
Inna rzecz- rodzice inwestują grube tysiące, zeby wysłać dzieci do szkoły do australii bo 6k$ to nie przelewki. 
 
TAFE i Uni owszem, prezentują lepszy poziom co jest naturalne (szkoła zawodową to nie studia), ale nieproporcjonalne do wydawanych pieniędzy oraz rzekomej wiedzy, która można posiąś(aczkolwiek to drugie to hipoteza). 
 
Co o tym myślisz?  
 
@michal z canterbury 
Dzx za komentarz. Jk trudno traktować poważnie, bo to jak mówienie "nie bo nie". Krytyka bez argumentów średnio skutek przynosi :)

Adrian, wygląda na to, że wybrałeś (jak je tutaj nazywamy) wyjątkow doggy school...  
College oczywiście nie są najwyższych lotów. A poziom jest obniżany m.in. dlatego, że jest taka mieszanka narodowości. A wiadomo równa się do najniższego. 
 
Wg przepisów urzędu immigracyjnego szkoła musi organizować tzw. orientation - czyli prezentację, gdzie tłumaczone sa zasady panujące w szkole, informacje o pomocy studenckiej itp.  
Jak trafiłeś bezpośrednio do klasy bez takiego wprowadzenia to: 
a) nie przeczytałeś maila z zaproszeniem na orientation 
b) to żeczywiście doggy school - przenieś się :) 
 
A koszula i spodnie w kantkę - zabawne. tak trochę po polsku. W Australii zakada się flipflopy.

Adrian, obejrzalem dzisiaj twoj film. Jesli jestes w Sydney to zostaw jakies namiary e-mail, mobile.. 
Pozdrawiam i zycze sukcesow w kraju kangurow.

Jaro, moj numer to 0450 800 575. Jesli dzwonisz spoza Aussie to +61 i bez pierwszego zera.